sobota, 29 czerwca 2013

Od Juventus CD historii Beezeblade'a

Gdy po tym, jak poszłyśmy gdzieś z dziewczynami, zauważyłam, ze coś leży w krzakach.To był wilk.Dokładnie basior, dość dużej budowy, wysportowany itd. Jak przeciętny basior.Może trochę bardziej ładny ;D Ale wracając do zdarzenia, zatargałam go do mojej jaskini.Był cały poobijany i miał małą, ale bolesną ranę.Miałam trochę kwalifikacji medycznych, więc zrobiłam co w mojej mocy.Gdy skończyłam, położyłam go na moim łóżku i czuwałam, w razie gdyby mu się pogorszyło.Prawie przysypiałam, gdy zaczął się ruszać.Od razu zaczął coś gadać:
-G-gdzie jestem?
-U mnie w jaskini.Gdy cię zobaczyłam, nie mogłam przejść obojętnie. - Uśmiechnęłam się, żeby ... nie wiem, ale nie mogłam się nie uśmiechnąć, kiedy zdezorientowany wyglądał tak słodko =^.^=.
-Dziękuję.Ale będę musiał już iść. - Że co?Przecież jego rany się nie zagoiły, a on chce już iść.Musiałam go jakoś powstrzymać.
-Czekaj! - Krzyknęłam zatrzymując go. - Twoja rana nie zagoiła się jeszcze.W każdej chwili może ci się pogorszyć. - Basior stanął w wejściu jaskini i patrzył w dal.Chyba myślał, ale nie wiem nad czym.
-Mam coś ważnego do załatwienia i to nie może czekać. - Odezwał się, przerywając ciszę.Podeszłam do niego.
-Ale czy to coś jest aż tyle warte, by ryzykować swoim życiem? - Spytałam przejętym głosem.
-Chyba nie... Należysz do jakiejś watahy? Jeśli tak, to chce się w niej zatrzymać. - Odparł.
-Mam swoją watahę.Właśnie jesteś na jej terenie.Witam nowego członka. -Podałam mu łapę.Gdy zamierzał do mnie podejść, stracił równowagę.To przez jego urazy.I oczywiście, jak każdy się domyśla, wylądował na mnie.On się speszył, ja trochę zarumieniłam, bo było to niezręczne.
-P-przepraszam.Nie chciałem. - Wymamrotał, wstając.
-Nie szkodzi. - Odpowiedziałam uśmiechając się.
-Chcę cię o coś zapytać. - Zaczął.

<Dokończ.Jestę ciekawę xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz