Moje dzieciństwo nie było cudowne. Jako mały szczeniak zostałem
brutalnie pobity i wyrzucony z watahy przez własną rodzinę. Dlaczego?
Nie mam pojęci ale wiem, że kiedyś się zemszczę i ta zemsta będzie
słodka. Tułałem się dość długo po gęstych puszczach, rozległych preriach
i polanach. Nigdzie mnie nie chciano. Nauczyłem się wielu rzeczy. M.in.
nauczyłem się polować bez grupy. W końcu zmęczony, chory i okrutnie
poraniony trafiłem do pewnej starej wadery pustelniczki. Zaopiekowała się
mną i nauczyła wielu rzeczy. Ale nic dobrego nie trwa wiecznie.
Pustelniczka umarła, a ja znowu zostałem sam. Moja tułaczka rozpoczęła
się na nowo. Wkrótce wycieńczony padłem. Obudziłem się a nade mną stała
wadera.
<Dokończy któraś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz