-Dasz radę iść sam?
-Chyba tak.Ale jeśli byś chciała... - Uśmiechnął się znowu.
-Wiesz, trochę się martwię, więc pójdę z tobą, dobrze? - Spytałam z błagalną miną.
-No ok. - I tak poszliśmy.Było dość ciekawie.Rozmawialiśmy na wszelkie tematy, jakie są tylko możliwe, np. o stylu łowieckim, przeszłości, zainteresowaniach ect.Wywnioskowałam, że jest to miły, zabawny basior, o dużych zainteresowaniach i ciekawej przeszłości.
-Zróbmy sobie przerwę.Zmęczyłem się trochę....Oczywiście, nie jest tak zawsze! - Zaczął się tłumaczyć.To było zabawne.
-Przecież wiem.Nie musisz się tłumaczyć.Rozumiem.-Wytłumaczyłam mu.-Więc, wracamy?
<Więc..?;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz